Lyrics
co nie chce sobie oszcz dzi
e musz ucieka z ust
i my li jak s l szczypi ce
co obrodzi w mit
S s owa jak mr z pal ce, e musz ucieka z ust Władza, i do tego czy ci nas do zera
Zbudzone latami krzywd, gdy prawd jest punkt widzenia
Zbudzone latami krzywd, co obrodzi w mit
P du i walenia w mur, co tu si zmienia
co rozdrapuj w strz py m zg
ka da w adza nam przeszkadza
zale y od liczby s ug
gdy prawd jest punkt widzenia
ka da w adza nam przeszkadza
gdy prawd jest punkt widzenia
Co rozdrapuj w strz py m zg, e musz ucieka z ust Władza, ka da w adza nam przeszkadza
zale y od liczby s ug
Co rozdrapuj w strz py m zg, co nie chce sobie oszcz dzi, p du i walenia w mur
co obrodzi w mit
I my li jak s l szczypi ce, i do tego czy ci nas do zera, co tu si zmienia
Co obrodzi w mit, s s owa jak mr z pal ce
s wielkie w r d nas nadzieje
To chodnik na r owy bruk, co widz wi cej
co obrodzi w mit
ka da w adza nam przeszkadza